WDowiec gdy ſie ożenił poiął ſobie wdowę, Miewáli cżęſto s ſobą przy ſtole rozmowę.
Oná ſwego pirwſzego, przed nim wychwaláłá, Iż lepſzego niżeś ty z niegom mężá miáłá:
On też ſwoiey nie gánił, owſzem cżęsto wzdychał, Y o ták dobrey żenie, ſnadź nigdy nie ſłychał.
Tráfił ſie w ten cżas żebrak, Kurá mu rozdáli, A ſámi ták o głodzie, ſwárząc ſie przeſtáli.
WDowiec gdy sie ożenił poiął sobie wdowę, Miewali często s sobą przy stole rozmowę.
Ona swego pirwszego, przed nim wychwalała, Iż lepszego niżeś ty z niegom męża miała:
On też swoiey nie ganił, owszem często wzdychał, Y o tak dobrey żenie, snadź nigdy nie słychał.
Trafił sie w ten czas żebrak, Kura mu rozdali, A sami tak o głodzie, swarząc sie przestali.