Jakiż to dziwnie piękny ludożerca, Który dziewczęcych swych oczu błękitem Z niezamąconym niczem apetytem, Niby ostrygi połknie drżące serca, I nie poczuwszy się nawet do grzechu, Usta obetrze serwetą uśmiechu.
2.
Przeciw pessymistów gwardyi,
Co się w świecie tak rozpiera,
(Obacz Hartman, Leopardi,
Schoppenhauer et cetera),
Co przez czarne swe teoryje
Zamazuje Stwórcy gloryję,—
Wydał Pan Bóg — (coś Go pchnęło
W bój z tych skarg i przekleństw grzechem) —
Jedno dzieło — arcydzieło
Z koralowych ust uśmiechem:
I argument ten przedziwny
Światopogląd zbił przeciwny.