Ta strona została przepisana.
Wydał Pan Bóg — (coś Go pchnęło
W bój z tych skarg i przekleństw grzechem) —
Jedno dzieło — arcydzieło
Z koralowych ust uśmiechem:
I argument ten przedziwny
Światopogląd zbił przeciwny.
3.
Piosenko dźwięcz, piosenko leć,
Hołd pięknu nieś w ofierze:
Różowy marmur — twoja płeć
Maliny owoc — usta świeże…
Jak wdzięcznie lśni lilijowa skroń
Popod promiennych włosów zwojem…
A oczy twe — lazurów toń:
Niebo wygląda okiem twojem.
Gdy spojrzysz — wraz światłości moc
Rozkoszy źródłem w sercach bije;
Odwrócisz się — i czarna noc
Żałobną krepą serca kryje.
A uśmiech Twój, — ach, któż to zgadł, -
Czy balsam, który rany goi?