Synowie co mać podrzebiali

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Mikołaj Rej
Tytuł Synowie co mać podrzebiali
Pochodzenie „Figliki“
wydanie z r. 1574
Wydawca Wiktor Wittyg
Data wyd. reprint 1905
Druk Drukarnia Uniwersytetu Jagiellońskiego
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
 

Synowie co máć podrzebiáli.

KAzał ksiądz ná pogrzebie, á wdowá umárłá,
Mowiąc: wie bog tá duſzá gdzye ſie dzis opárłá.
Bochmy w piſmie ználeźli, gdzye nawyſzſze niebo,
Nie padłby zá trzy látá, młyńſki kámiwń z niego.
Stárſzy brát rzecże drugim, ieſliże to prawdá,
Fiu fiu brácia náſzá máć ieſzcże gdzyeś u dyabłá.
Bo kiedyć kámieniowi ták nieſporo z gory,
Náſzá ledwe ćwierć mile ubiegłá przed kury.



 

Synowie co mać podrzebiali.

KAzał ksiądz na pogrzebie, a wdowa umarła,
Mowiąc: wie bog ta dusza gdzye sie dzis oparła.
Bochmy w pismie znaleźli, gdzye nawyszsze niebo,
Nie padłby za trzy lata, młyński kamiwń z niego.
Starszy brat rzecze drugim, iesliże to prawda,
Fiu fiu bracia nasza mać ieszcze gdzyeś u dyabła.
Bo kiedyć kamieniowi tak niesporo z gory,
Nasza ledwe ćwierć mile ubiegła przed kury.






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Mikołaj Rej.