Strona:Zygmunt Różycki - Wybór poezji.djvu/28

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
II.

Powiadają, że codzień o wieczornej chwili,
Gdy na smętne obszary wielka cichość spada,
Gdy miesiąc z poza boru pół rożka wychyli,
A w dali tęsknym szumem ozwie się kaskada,

Stara wiedźma z kryjówki wychodzi tajemnej
Na gościńce, na drogi, gdzieś w zapadłe jary,
Obchodzi oczerety i w bór idzie ciemny,
Gdzie sprawuje swe dziwne zaklęcia i czary.

Powiadali, że nieraz słyszeli śród nocy
Jej dziki, straszny skowyt, odbity echami,
A później głos dziecięcy, cichy płacz sierocy...

Wiedźma ślepiem ognistem niejednego zmami,
Kto o ciemnej północy albo wśród wieczoru
Niebacznie się zabłąka wśród ciemnego boru.