Strona:Zygmunt Różycki - Wybór poezji.djvu/27

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
I.

Mówią, że w naszym boru, gdzieś na dróg rozstaju,
W chacie, owitej chróstem i tonącej w zielu,
Stara wiedźma od lat już przemieszkuje wielu
I młyn ma czarodziejski w zapadłym ruczaju.

Mówią, że do tej pory nikt tam z braci naszej
Nie ośmielił się przedrzeć przez te ciemne gąszcza,
Idąc w ślad za jasnemi latarkami chrząszcza,
Bo nagle go w pół drogi jakiś dziw przestraszy.

I tylko był tu jeden we wsi chłopiec młody,
Któremu luba dziewka bez wieści przepadła —
On to poszedł, gdzie młyńskie skrzydlate wahadła

Wśród ciemnej huczą nocy w wirze mętnej wody —
Poszedł — i już nie wrócił do swojej zagrody...
Pono go w drodze białe porwały widziadła.