Strona:Zegadłowicz Emil - Motory tom 2 (bez ilustracji).djvu/079

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

lityką. Politycy byli wówczas najdoskonalszym wyrazem głupoty powszechnej. Wybory były idealnym narzędziem zabezpieczającym, by nikt uczciwy ani rozumny nie dostał się do polityki. — W tych czasach istniały ponure budowle zwane więzieniami. Zamykano tam zbrodniarzy cywilnych, za karę — zbrodniarzom wojskowym, jako masowym, dawano nagrody i odznaczenia. Przestępstwem nazywało się nieposiadanie pieniędzy i za to karano więzieniem. Ludzie nie mający pieniędzy a przymuszani do pracy, mieszkali gorzej od zwierząt, głodowali, byli brudni i okryci łachmanami. Był wówczas kraj żyzny w Europie, gdzie dzieci dwudziestu milionów ludzi, nie znały cukru, dobrego słowa i uśmiechu. Cukrem wyprodukowanym w tym kraju, karmiono świnie w innym kraju zamorskim. W krajach sąsiednich dzielono ludzi, na ludzi i nieludzi, zależnie od pochodzenia. Tych nieludzi torturowano, mówiąc że to potrzebne dla idei. Mimo głodu w różnych częściach świata, środki żywności, jak zboże i owoce, przy wielkim ich urodzaju, palono, by cenę podnieść. Ludzie mieszkali w dymnych chatach razem ze zwierzętami, a wielu wogóle mieszkań nie miało —
— dziwni byli wówczas ludzie, ani o siebie, ani o zwierzęta nie dbali —
— zato wyznawali naukę Chrystusa o miłości, z której nic nie rozumieli, fałszywymi objaśnieniami wypaczając jej treść. Przytym skłóceni byli od wieków o formy oddawania czci Chrystusowi, zajmując się głównie handlem tej czci —
— a co to jest handel? —