Ta strona została uwierzytelniona.
— Mogiły w darni upowiciu
Stroiły kwieciem swoje czoła,
I grała ptaszków pieśń wesoła
Psalm zwycięzkiemu dzwoniąc życiu.
I urągały świerszczów pienia
Snom, które sławy żądza pieści,
I już nie było tam boleści,
A jeno spokój zapomnienia! —
— Więc rozzbrojony zawołałem:
Wielkości! sławo! nic! czczy dymie!
Jałowy szał jest twoje imię,
A marność jeno twym udziałem!
Jak wicher mocny w złej godzinie
Szalejesz, łamiąc życia kwiecie,
A tyle śladu twego w świecie,
Ile po wietrze — kiedy minie! —
∗ ∗
∗ |
Słyszałem uczt pijanych śmiechy;
Widziałem grzesznych powodzenia,
I sprawiedliwych utrapienia,
I łzy płynące bez pociechy.