Strona:Z teki Chochlika (O zmierzchu i świcie).djvu/153

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Jak woda krynicy zdrowa,
Kojąca duchy w rozterce,
Zabrzmiały potężne słowa,
Płynące z serca — wprost w serce;
Rzekłbyś echowa Hoziana
Z strun brzmiąca lutni anielskiej;
— To nuta dobrze nam znana;
— To cud jest myśli lubelskiej! —

Słuchajcie, to Polska gada,
Ludy wzywając do zgody;
Pierzcha chmur czarnych gromada,
Rwą się cisnące nas lody.
Duch czasu stanął i słucha
Skowrończą wieszczbę miłości;
— O bywaj wiosno nam ducha,
— Za tobą słońce wolności!

1880.