Strona:Z pennsylwańskiego piekła powieść osnuta na tle życia.pdf/83

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   79   —

— Pewnie że zdrajca.
— Nasza “Trybuna” to samo powiada!
— Smith, przeczytaj co stoi w “Trybunie” o Borzemskim.
Podano mu gazetę, uciszyło się; lud polski w Ameryce ma dużo szacunku dla drukowanego słowa. Smith czytał z początku głośno a potem coraz ciszej, z przerwami. Było to sprawozdanie z meetingu na Czarnej skałce:
“...A że wśród rzesz pracującego ludu nigdzie i nigdy nie brakło zdrajców, więc i do naszych narodowych zrzeszeń, na wolnej ziemi amerykańskiej, zakradają się wilki w baraniej skórze, rycerze przemysłu, drapihrusty z pod ciemnej gwiazdy, i że się tak wyrazimy, trywialnie mówiąc, łotry ostatniego rzędu, którzy za judaszowskie srebrniki, gotowi zaprzedać krew własnych braci.
“Jednym z nich jest znany ogólnie “druh” (co za ironia!). Jan B. prowodyr tutejszych Sokołów, który, strojąc się w piórka patryotyzmu, usiłował o kłamać ogół, zdobyć jego zaufanie, aby potem handlować jego krwią serdeczną.
“Słyszeli wszyscy co mówił wczoraj na zgromadzeniu ludowem....
“Dziwić się zaiste wypada, że rozgniewany lud nie zlynchował łotra na miejscu; miejmy wszelako nadzieję, że i jego cierpliwość raz się nareszcie z wyczerpie.
“Krew burzy się w żyłach, na samą myśl, że znalazł się pomiędzy nami człowiek, który na wolnej ziemi Washingtona stał się apostołem ohydnej inkwizycyi hiszpańskiej, który dzisiaj jeszcze palił-