Strona:Z pennsylwańskiego piekła powieść osnuta na tle życia.pdf/69

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   65   —

Uczeni nazwali ją chorobą wieku. Wspominam o niej dla tego, bo naukowe badania tej choroby doprowadziły wreszcie do wystarczających wyjaśnień, czem rzeczywiście była owa okrutna inkwizycya.
Stwierdzono więc przedewszystkiem, że nerwowe choroby dzisiejsze, wyglądają tak, jak lekki katar, w obec śmiertelnego tyfusu, jeżeli się je porówna z chorobami nerwów w wiekach średnich. Wygrzebano w starych kronikach, że w jedenastem stuleciu zdziesiątkowała ludność straszna, dziś nieznana choroba zwana “ogniem świętym”. Miał to być ukryty ogień, który zwolna przegryzał ciało, że odpadało kawałami. Po miastach i wsiach snuli się ludzie bez rąk, bez nóg, z wyżartymi nosami...
A potem przyszedł trąd, wiecie o nim z pisma świętego, w wiekach średnich nazywano go leprą, i rozpowszechnił się tak, zwłaszcza w południowych krajach Europy, że prawie co dziesiąty człowiek miał w sobie zarodki tej choroby; a równocześnie na podkładzie tamtych szerzyła się “Chorea” czyli taniec św. Wita. Dotknięci tą chorobą łączyli się w wielkie bandy, mężczyzn i kobiet razem, chwytali się za ręce, podrzucali w tył głowy i puszczali w szalony, bezwstydny taniec, który się kończył orgią trudną do opisania, trwający aż do zupełnego odrętwienia.
Dotknięci tą chorobą miewali straszne wizye, widywali szatanów, sąd ostateczny, i znosili niewypowiedziane katusze. Tysiącami przebiegali całą Europę, wszędzie roznosząc zarazki swojego szału.