Strona:X de Montépin Marta.djvu/295

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

W willi Neuilly, Filip około godziny dziesiątej wieczorem wszedł do swego gabinetu i zabrał się niezwłocznie do odcyfrowania listów. Wreszcie około godziny drugiej zrana, z bólem serca przesylabizowawszy każdy wyraz i podstawiwszy go pod każdą cyfrę, a każdy z tych wyrazów był dlań odkryciem, uderzeniem pioruna, młodzieniec odczytał w całości list przetłomaczony, uzupełniając go tu i owdzie:
„Pilnujcie fabryki Ryszarda V., inżyniera w Saint-Ouen. Kupić człowieka, jeśli da się sprzedać, oraz jego wynalazki dla marynarki. Brat jego, Robert V.. nasz agent tajny, pewien jest, że Ryszard mógłby nam służyć. Trzeba trafić do majstra Klaudjusza G. Potrzeba mieć w sztabie wojennym plany nowych fortów od granicy wschodniej. Zobaczyć się z porucznikiem inżynierji X. w ministerjum. Zapłacić nawet drogo. Dzięki za wskazówki o nowych karabinach. Potrzeba mieć model. Zobaczyć się z kapitanem artylerji D. w ministerjum wojny, to nasz człowiek. Pokazać ten list naszemu przedstawicielowi wojskowemu.“
Wszystko to było jasne, dokładne, nie pozostawiało żadnej wątpliwości w umyśle Filipa. Fabryka Ryszarda V., której miano pilnować, była to fabryka Ryszarda Verniere. Brat jego Robert V. był to Robert Verniere, majster Klaudjusz G. był Klaudjuszem Grivot; Robert był agentem tajnym niemieckim.
Kto wie, czy Ryszard Verniere nie przypłacił życiem odmowy sprzedania się Niemcom? Kto wie, kto był jego mordercą? Syn Aurelii zadawał sobie te pytania lecz nie śmiał na nie odpowiedzieć. Nagle inna myśl