Strona:Wolter - Powiastki filozoficzne 02.djvu/238

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

230

przygody która mu się zdarzyła, nie zdołasz wydrzeć zeń tajemnicy inaczej niż pochlebstwem. Powiadają o nim u sąsiadów że wypłatał niegdyś haniebną sztuczkę kobietom; słusznem jest aby z kolei kobieta go wzięła na bas. — Zrobię co będzie w mojej mocy“, rzekła księżniczka.
Wybrała się tedy z domu z damami pałacowemi i dobrym magiem eunuchem. Stara pasła białego byka dość daleko. Mambres zostawił Amazydzie swobodę i poszedł gawędzić z Pytonissą. Dama dworu rozmawiała z oślicą, dworki zabawiały się z kozłem, psem, krukiem i gołębiem. Wielka ryba, której wszyscy bali się potrosze, zanurzyła się na rozkaz starej do Nilu.
Wąż udał się natychmiast naprzeciw pięknej Amazydy do gaju i oto jaką mieli z sobą rozmowę:
Wąż. Nie uwierzy pani, jak bardzo mi pochlebia zaszczyt jaki wyświadcza mi Wasza Dostojność.
Księżniczka. Panie, pańska znakomita reputacya, bystrość pańskiej fizyognomii i żywość oczu skłoniły mnie do ubiegania się o to sam na sam. Wiem, z krążących pogłosek (o ile nie są mylne) że byłeś niegdyś wielkim panem w europejskiem niebie.

Wąż. To prawda, pani; zajmowałem tam miejsce wcale przyzwoite. Utrzymują, że jestem faworytem w niełasce: pogłoska ta zrodziła się najpierw w Indyach[1]. Bramani pierwsi ułożyli długą historyę

  1. W istocie bramanowie pierwsi wyroili bunt w niebie, i ta bajka posłużyła w długi czas potem za kanwę do historyi wojny olbrzymów przeciw bogom i niektórych innych historyj. (Przyp. Woltera.)