Przejdź do zawartości

Strona:Wojciech Szukiewicz - O kremacji.djvu/35

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

od alkaloidów roślinnych, działających zabójczo na organizm ludzki. Inni uczeni wykazali ponad wszelką wątpliwość, że choroby zakaźne i zaraźliwe są skutkiem rozmaitych drobnoustrojów chorobotwórczych, a jakkolwiek wiadomości są pod tym względem u ogółu ludzi bardzo niedostateczne, któż z nas nie słyszał przynajmniej o bakterjach gruźliczych, tyfusowych, dyfterytycznych, karbunkułowych, wąglikowych i wielu innych, które w chorym człowieku w niezliczonej ilości powstają? Kiedy więc po śmierci człowieka zdrowego wytwarzają się w grobie liczne trucizny gnilne, które już wysoce są szkodliwe, po śmierci człowieka chorego na jakąkolwiek chorobę zaraźliwą lub zakaźną do tych trucizn gnilnych dołączają się jeszcze mirjady bakterji, które zamiast zniszczyć składamy do ziemi jak skarb jaki wystawiając się na niebezpieczeństwo zarażenia się od nieboszczyka dlatego tylko, że przesąd nie pozwolił nam spalić jego zwłok i położyć w ten sposób koniec wszelkiemu niebezpieczeństwu, któreby z tej racji grozić mogło.
Błędne jest przekonanie, że wszelkie bakterje chorobotwórcze dostawszy się do ziemi szybko giną i stają się w ten sposób całkiem nieszkodliwe, ponieważ zarówno badania uczonych jak i znane oraz zapisane wypadki wysokiej szkodliwości zwłok ludzi zmarłych na choroby zaraźliwe dowodzą zupełnie czego innego. Schottelius z Fryburga zakopał w ziemię w głębokości zwyczajnego grobu płuco człowieka chorego na suchoty i po dwóch i pół latach znalazł masę bakterji gruźliczych zu-