Strona:Wojciech Szukiewicz - O kremacji.djvu/24

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

grobem postawione, grabarze poczuli jakiś ruch w trumnie. Otworzono więc trumnę, wydobyto z niej dziewczynę, która po zastosowaniu środków cucących przyszła całkiem do siebie. Radość rodziców była nieopisana, trwała atoli bardzo krótko, ponieważ po kilku miesiącach zauważyli, że córka ich znajduje się w poważnym stanie, nie mogąc zgoła wytłumaczyć sobie skąd się to wzięło. Potym wydała na świat chłopca, dzięki czemu stała się pośmiewiskiem całej wsi, tak, że nakoniec powzięła postanowienie schronienia się ze swym wstydem do klasztoru.
Tymczasem umarł ojciec młodego alumna, zostawiając mu ogromny majątek. Ponieważ obecnie syn mógł już robić, co mu się podoba, przeto wrócił do domu, dzięki czemu zdarzyło się, że musiał jeszcze raz przez tę samą wieś przechodzić. Tutaj dowiedział się o skutkach swego ostatniego pobytu, postanowił tedy wyrzec się swej karjery duchownej, ożenił się z dziewczyną i żył z nią długie lata jako szczęśliwy małżonek i ojciec.
Ograniczyłem się do przytoczenia kilku przypadków pozornej śmierci, które skończyły się pomyślnie dla żywych nieboszczyków, a to w chęci oszczędzenia nerwów czytającym tę pracę: mniemam, że ogólnikowe wyliczenie zajść, które się zdarzały, a o których wspomniałem przed podaniem powyższych przykładów, wystarcza zupełnie do poparcia tych, którzy mają obawy na punkcie pochowania żywcem, rzadko tylko mogącego się zakończyć tak szczęśliwie. Najczęściej pochowanie żywcem kończy się straszną tragedją grobową, których