Strona:Wojciech Korfanty - Precz z Centrum!.djvu/7

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

przodkach naszych, o te wszystkie łączniki, które nas wiążą z resztą naszych braci ze wszystkich trzech zaborów, walczących wszystkiemi siłami przeciw germianizacyi lub rusyfikacyi.
Ruch wszechpolski jest walką o zachowanie wszelkich tych czynników, które składają się na wytworzenie i utrzymanie się społeczeństwa polskiego, na jego rozwój i rozkwit.
A stąd wypływa, że ktokolwiek zwalcza ten ruch wszechpolski taki, jakim my go pojmujemy, ten dla nas być musi wrogiem bez względu na to, czy nosi na sobie purpurę kardynalską, czy sutannę księdza, czy uniform urzędnika, czy ubiór cywilny.
Wrogiem naszym każdy germanizator, wrogiem naszym każdy rusyfikator!
W czasach walki kulturnej, gdy rząd pruski i największy nasz wróg Bismark chciał zgnębić Kościół święty, walczyliśmy razem z katolikami Niemcami pod wodzą partyi centrowej, lud nasz wędrował wespół z księżmi do więzień pruskich i zdobywał sobie w obronie swej tysiącletniej wiary męczeńskie korony. Gdy jednak Bismark uchylić musiał hardego czoła swego, a rząd skapitulował przed opoką Piotrową, partya centrowa powoli ze swego stanowiska przeciwniczki rządu ustąpiła, a jak obecnie, stała się jego podporą i pomocnicą. To też musiały zerwać się więzy, łączące nas z Centrum, więzy, które groziły nam spętaniem naszego narodowego bytu!
My się upodlić nie chcemy, my ręki chłoszczącej nas niesprawiedliwie i bezustannie, całować nie chcemy, nam nie wolno kosztem naszej godności narodowej wspierać w zaufaniu tych, którzy za to zaufanie nas germanizować tylko potrafią!
Gdyby, czego Boże nie daj, zaszła potrzeba bronić kościół od napaści wrogów Wiary naszej, to staniemy ramię obok ramienia, idąc za przykładem ojców naszych, którzy przelali potoki krwi za Wiarę świętą w walce z poganami, którzy ciągnęli aż hen pod Wiedeń, by zasłonić chrześcijaństwo od nawały tureckiej. A dziś, gdy bronić musi-