Strona:Wojciech Korfanty - Precz z Centrum!.djvu/8

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

my języka naszego ojczystego przed jego tępicielami, obyczajów naszych narodowych przed ich prześladowcami, interesów ludu polskiego przed jego wyzyskiwaczami, pamiętajmy przedewszystkiem, że Polaka tylko Polak obroni, że tylko ten, dla którego świętym jest nasz cały dorobek narodowy, a takim może być tylko z krwi i kości Polak, na nasze zaufanie zasługuje!
Tym zaś, którzy naszą dobrą wiarę i uczciwość sponiewierali a w zamian za nasze głosy przekonać nas chcą, że święte prawa nasze narodowe nie są słuszne, powiedzmy raz wreszcie, że takich sprzymierzeńców już dość mamy, że przyjaźń z nimi zerwana.
A dla przewrotnej partyi centrowej, dla tych posłów, co o głosy proszą, a obietnic nie dotrzymują i za ordery lub korzystne stanowiska o wyborców nie dbają, dla księży-germanizatorów, dla wszystkich tych obłudnych i fałszywych, niby-przyjaciół naszych, mamy jedno tylko słowo, które się w codziennej i ciągłej walce politycznej, a tembardziej przy niedalekich już wyborach hasłem naszem stać się musi:

Precz z Centrum!