Strona:Wincenty Rapacki - Król Husytów.djvu/25

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

swą godność wysoko, przywiązał się doń starzec i polubił niezmiernie.
Powiadają, że Żelazna Głowa kontynuuje — dalej kronikę Janka z Czarnkowa, ale się z nią chowa przed światem, bo to tam straszne rzeczy być mają. Niektórzy znów utrzymują, że od czasu, jak wrócił z soboru konstancyeńskiego, gdzie był wzięty przez Włodzimierskiego rektora akademii krakowskiej, stał się ponury i milczący, a stąd zaraz wniosek, że herezyą trąci.
Jednak złe języki ani na chwilę nie odjęły mu powagi i szacunku, jakim go król Jagiełło zaszczyca i gdzie tylko chodzi o spisanie jakiegoś ważnego dokumentu, każe kanclerzowi przywołać Żelazną Głowę.
Pan pisarz jest figurą staroświecką. Cała jego postać odbija się od współczesności. Wobec wygolonych twarzy, jego biała broda, sięgająca do pasa i białe długie włosy, przy potężnym wzroście, dają wizerunek jakiegoś legendowego patryarchy. Gdy przechodzi dziedziniec zamkowy, skłaniają przed nim głowy i poglądają jakby z trwogą.
Komnata, w której mieszka Żelazna Głowa, jest na dole przy samej katedrze i dotyka archiwum koronnego, od którego ma klucz dla dozoru. Jest to obszerna izba sklepiona z wielkim kominem, na którym palą się szczapy drzewa, oświecając i ogrzewając tę izbę.