Strona:Wincenty Pol - Pieśni Janusza.djvu/149

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
147

„Odkąd słońce mi świeci,
„Kraj raz trzeci upada,
„I ta ręka raz trzeci
„Oszczerbioną broń składa.       28
„Nie dostaliśmy[1] kroku,
„Źle też płacą nam obu;
„Dla cię niema obroku,
„Dla mnie niema i grobu!“ —       32

I zapłakał na boje,
I o lancę tłukł głową;
Chorągiewkę zdarł w dwoje,
I łzy otarł połową,       36
I zawiązał garść ziemi;
Drugą ranę owinął;
I w świat ruszył z młodszemi,
I jak wszyscy gdzieś zginął...       40



ŚPIEW Z MOGIŁY[2]

O luba Polsko! krwią zbroczona niwo!
Los zajrzał twoim wawrzynom,
Ale im więcej jesteś nieszczęśliwą,
Tymeś droższą twoim synom...

J. U. Niemcewicz[3]

Leci liście z drzewa,
Co wyrosło wolne;
Z nad mogiły śpiewa
Jakieś ptaszę polne:       4
Nie było — nie było,
Polsko, dobra tobie!
Wszystko się prześniło,
A twe dzieci w grobie.       8


  1. w. 29 nie dostaliśmy = nie dotrzymaliśmy kroku, nie wytrwaliśmy.
  2. ŚPIEW Z MOGIŁY, W R: V. — Śpiew ten należał do najczęściej śpiewanych w Polsce między rokiem 1832 a 1863. Jest też dziwnej rzewności melodja do tego wiersza.
  3. Motta Niemcewicza niema w R.