Strona:Wiktor Hugo - Rzeczy widziane 1848-1849.djvu/32

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

udział w uczcie[1]. Dziś rano postój gwardyi w Izbie posłów odmówił wyruszenia na ulicę. Mówią, że jeden gwardzista z 7-ej legii został zabity w chwli, gdy starał się pośredniczyć między tłumem a wojskiem.
Ministeryum Mole’go nie było oczywiście Reformą, ale ministeryum Guizot’a było tak długo zaporą Reformy. Zapora została złamana i to wystarczyło, aby ukoić, aby zadowolić dziecięcą duszę tego szlachetnego ludu.
Wieczorem Paryż był pełen radości; ludność wyległa na ulice; zewsząd dolatywał odgłos popularnej zwrotki: Des lampions! Des lampions! W jednej chwili w całem mieście zajaśniała illuminacya, jakby w wielkie święto.
Na placu Królewskim przed merostwem, o dwa kroki od mego domu, zgromadzał się tłum, coraz to gęściejszy, coraz to głośniejszy.
Oficerowie i gwardziści narodowi, aby odsłonić merostwo, wołali:
— Do Bastylii!
I trzymając się pod ręce i stanąwszy na czele kolumny, pomaszerowali. A tłum za nimi deklamując wesoło:

— Do Bastylii! Do Bastylii!

  1. W owym czasie w całej Francyi towarzystwa demokratyczne urządzały szereg bankietów dla celów propagandy. Jeden z takich bankietów miał się odbyć w Paryżu 22-go lutego; właśnie zbyt gwałtowne wystąpienie rządu, który nie pozwolił na odbycie uczty, było punktem wyjścia dla zbiegowisk d. 23-go, a tem samem dla wybuchu rewolucyi.(Przyp. tł.).