Strona:Wiktor Hugo - Nędznicy cz5.pdf/104

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.





V.
Postęp teraźniejszy.

Obecnie ściek paryski jest czysty, chłodny, prosty, równy. Jest on prawie urzeczywistnieniem tego ideału, który rozumieją w Anglji pod wyrazem „szanowny“. Jest przyzwoity, siwiejący sędziwie, wyciągnięty pod sznur, można powiedzieć wymuskany. Widać w nim prawie zupełnie jasno. Błoto postępuje w nim z zachowaniem praw przyzwoitości. Na pierwszy rzut oka możnaby go wziąć łatwo za jeden z tych korytarzy podziemnych, tak pospolitych niegdyś i tak przydatnych. Ściek dzisiejszy jest pięknym ściekiem; klasyczne równomiarowe aleksandryny, które, wygnane z poezji, zdaje się, że uciekły do architektury, zdają się mieszać z każdym kamieniem tego długiego, ciemnego, mimo pobielania, sklepienia; każdy otwór jest arkadą; ulica Rivoli jest zawiązkiem szkoły nawet w kloace. Zresztą jeżeli linja jeometryczna jest gdziekolwiek na swojem miejscu, to zapewne w wykopach odchodowych wielkiego miasta. Tam wszystko powinno być sprowadzane drogą najkrótszą. Ściek nabrał dzisiaj jakiejś urzędowej cechy. Nawet rapota policyjne, których niekiedy jest przedmiotem, nie odmawiają mu szacunku. Wyrazy, które go określają w języku administracyjnym, są wytworne i zacne. To, co się nazywało kiszką, nazywa się galerją; to, co się nazywało