Strona:Wiktor Hugo - Nędznicy cz5.pdf/103

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wszędzie linje nowe posunął ścieki w r. 1809 pod ulicą Saint-Denis aż do wytrysku Niewiniątek, w r. 1810 pod ulicą Froidmanteau i pod Salpêtrière, w r. 1811 pod ulicę Neuve-des-Petits-Pères, pod ulicę Mail, pod ulicę Echarpe, pod plac Królewski, w r. 1812 pod ulicę Pokoju i pod Chaussée d’Antin. W tym że samym czasie kazał wypróżniać i przewietrzać wszystkie siecie kanałów. W ciągu drugiego roku Bruneseau przybrał sobie do pomocy zięcia swego, Nargauda.
Pokrzywione, porozpadane, pozbawione bruku, poskręcane w dziwne załomy, wznoszące się i zniżające bezsensownie, smrodliwe, dzikie, przestraszające, pogrążone w otchłaniach cienia, z bliznami na ścianach i szramami w sklepieniach, odrażające — takie to były przed laty starożytne ścieki paryzkie. Rosochatości wszelkiego rodzaju, krzyżujące się przejścia, rozgałęzienia w kształcie nóg ptasich lub gwiazd, jak w okopach, przewody bez wyjścia, przesmyki ślepe, przeżarte saletrą sklepienia, ziejące zarazą doły, liszajowate wycieki na ścianach bocznych, krople wilgoci spadające ze sklepień, ciemności nieprzejrzane; nic nie wyrównywało okropności tych starych jątrzących się blizn, przetrawionych szczątków Babylonu, tej jaskini, grobu, z zatopionemi ulicami, tytanicznej kretowizny, w której umysł zdaje się spostrzegać błądzące w głębi cienia, w śmieciach, które były świetnością, straszliwe ślepe widmo — przeszłość.
Tak, powtarzamy, było Niegdyś.