Strona:Wiktor Hugo - Kościół Panny Maryi w Paryżu T.II.djvu/55

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
55
KOŚCIÓŁ PANNY MARYI W PARYŻU.

niem. Świetny zaiste upadek, bo stary gotycki geniusz, to słońce zachodzące za prasę Moguncyi, oświetla jeszcze ostatniemi promieniami arkady łacińskie i kolumnady korynckie.
To zachodzące słońce bierzemy za jutrzenkę.
Jednakże od chwili, kiedy architektura została sztuką na równi z innemi, gdy przestała być samowładną — straciła władzę nad niemi: wyzwalają się też z pod jej przewagi, druzgocą jej jarzmo i każda idzie w swoją drogę. Każda ze sztuk zyskuje coś na tym rozdziale. Rzeźbiarstwo staje się sztuką posągów, wizerunek malarstwem, kanon muzyką. Rzekłbyś, że po śmierci Aleksandra państwo się jego rozdziela i prowincye przybierają tytuł królestw.
Stąd Rafael, Michał Anioł, Jan Goujon, Palestrina, te światła szesnastego wieku.
Jednocześnie ze sztukami myśl się wyzwala na wszystkie strony. W szesnastym wieku rozbija się całość religijna, rozdzielenie staje się reformą i druk ją przyśpiesza. Czy to jest zgubą lub reakcyą, dość, że Guttenberg poprzedza Lutra.
Kiedy słońce średnich wieków zapada, kiedy geniusz gotycki gaśnie na horyzoncie sztuki — architektura coraz bardziej blednieje i coraz bardziej upada. Druk jestto robak, toczący budowle. Architektura coraz uboższa, coraz chudnie w oczach naszych, staje się drobiazgową, biedną, żadną nakoniec; nie wyraża żadnej myśli, nawet wspomnienia dawnej sztuki. Zostawiona sama sobie, opuszczona przez inne sztuki, bo myśl ją porzuciła, przywołuje robotników i kilku artystów. Szkło zwyczajne zastępuje różnokolorowe ozdobne szyby, ka-