Przejdź do zawartości

Strona:Wiktor Hugo - Kościół Panny Maryi w Paryżu T.II.djvu/56

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
56
WIKTOR HUGO.

mieniarz — rzeźbiarza. Jestto ostatek soków żywotnych, oryginalności, własnego życia. Wlecze się jak żebraczka z pracowni do pracowni i kopiuje stare wzory. Michał Anioł, widząc ją umierającą w szesnastym wieku, powziął ostatnią myśl, myśl rozpaczliwą. Ten Tytan sztuki wzniósł Panteon na Partenonie i zbudował kościół św. Piotra. Dzieło wielkie, godne być jedynem, oryginalnem, ostatni objaw samodzielności budownictwa, naznaczone ręką artysty-olbrzyma, zamykające tę olbrzymią księgę kamienną. Po śmierci Michała Anioła cóż robi architektura? Kopiuje kościół św. Piotra i parodyuje go. Aż litość bierze!... Każdy wiek ma swój kościół św. Piotra i wiek siedemnasty wznosi Val de Grâce, a osiemnasty — świętą Genowefę. Każdy kraj posiada kościół św. Piotra. Londyn ma swój, Petersburg swój — Paryż ma ich aż dwa, albo nawet trzy.
Jeżeli z pomników charakterystycznych, któreśmy wymienili, przeniesiemy wzrok na budownictwo w ogólności w siedemnastym i osiemnastym wieku, spostrzeżemy ten sam upadek. Od Franciszka II kształty architektoniczne w budowlach znikają powoli i pozostają tylko nagie formy geometryczne, jak kości w ciele wychudłem. Architektura przecież stara się ukryć swoją nagość, umieszcza fronton rzymski na greckim i nawzajem. Jestto zawsze Panteon w Partenonie, zawsze kościół św. Piotra. Oto domy ceglane Henryka IV z narożnikami kamiennemi przy placu Królewskim i Delfina. Oto kościoły Ludwika XIII ciężkie, karłowate, z wieżami, jakby z garbami. Oto architektura mazaryńska, nędzne pasticcio włoskie. Oto pałac Ludwika XIV, wielkie koszary dla jego kochanek, ciężkie