Strona:Wiktor Hugo - Katedra Notre-Dame w Paryżu T.I.djvu/258

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

przedmiotów ulegały znacznemu załamaniu, zanim dotarły do jego myśli. Mózg jego był środowiskiem szczególnego rodzaju: idee, które tam dostały się, wychodziły zeń zupełnie spaczone, Refleksje które uległy tak silnemu załamaniu, były rozbieżne i wykolejone.
Stąd tysiączne złudzenia wzrokowe, tysiące fałszywych wniosków, tysiące przeskoków myśli, jużto szalonych, jużto idjotycznych.
Pierwszym następstwem tej fatalnej organizacji był wzrok mętny, jakim spoglądał na otaczające go przedmioty. Nie odbierał on żadnych bezpośrednich wrażeń wzrokowych. Świat otaczający go wydawał mu się bardziej oddalonym niż nam.
Drugim skutkiem upośledzenia duchowego była jego złośliwość.

I był rzeczywiście złośliwym, gdy był zdziczałym; dzikim był, ponieważ był tak strasznie ułomnym. W jego naturze było również tyle logiki, co i w naszej. Jego niezwykła sita była także jedną z przyczyn złośliwości: „Malus puer robustus“[1] — powiada Hobbes. Zresztą trzeba mu oddać sprawiedliwość: jego złośliwość nie była może wrodzoną. Od pierwszych chwil swego

  1. Po łacinie: Złośliwy chłopiec jest silny. — Tomasz Hobbeses, filozof angielski (1588—1679).