Strona:Wielki świat Capowic - Koroniarz w Galicyi.djvu/350

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Przywołany do protokołu p. Artur oświadczył, że nazywa się Kukielski, jest rodem z Królestwa Polskiego, brał udział w powstaniu przeciw Moskwie, schronił się następnie na terytoryum austryackie i prosi, ażeby mu pozwolono wyjechać za granicę, do Niemiec, albo do Szwajcaryi! Pan audytor dyktował to wszystko po niemiecku swemu pisarzowi, kiwał głową uśmiechając się filuternie i odesłał pana Artura napowrót do kaźni, oświadczając mu, że będzie siedział w więzieniu póty, póki nie powie „prawdy“.
A miał słuszność p. audytor, jeżeli kiwał głową i uśmiechał się filuternie, i jeżeli nie chciał wierzyć p. Arturowi.
P. audytor wiedział już bowiem „prawdę“, a to w ten sposób.
Na drugi dzień po wyjeździe p. Artura z Błotniczan zajechał przed mieszkanie starosty obwodowego w Z.... kocz żydowski z dzwonkami, z którego wysiadły dwie damy, obydwie bardzo piękne i bardzo zapłakane. Damy te wpadły do pana starosty, i starsza z nich, rozkoszna około trzydziestu lat brunetka, wśród wielkiego płaczu i głośnego łkania opowiedziała długą historyę tej treści. Mąż jej, Henryk Szeliszczyński, wielki ladaco, karciarz, włóczęga i amator wszystkich żon, z wyjątkiem swojej własnej, porzucił ją od lat kilku i wałęsał się za granicą, a nakoniec, zapewne sprzykrzywszy sobie to szkaradne życie wrócił do kraju i wziął udział w powstaniu. Pani Szeliszczyńska spostrzegła go we Lwowie i śledziła za nim, ale jej uszedł, i dopiero teraz dowiedziała się z pewnością, że niegodny jej małżonek wydaje się za Artura Kukielskiego z Królestwa, i że każe się wieźć do Moskwy, byle uciec przed żoną. Tam oczywiście nie będą mogli mu udowodnić niczego, bo żaden Kukielski nigdy nie istniał i puszczą go po najdłuższem śledztwie, poczem (tu pani Szeliszczyńska zachodziła się od płaczu) ożeni się z jaką Moskiewką. Błagała tedy pana starostę, ażeby tego niewiernego jej męża kazał zawrócić z drogi, z urzędu zmusił do wypełnienia obowiązków małżeńskich, obiecując przy-