Strona:Wielki świat Capowic - Koroniarz w Galicyi.djvu/340

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

przyznał się, iż przechowuje u siebie serwetę bawełnianą, kupioną od krążącego z towarami Słowaka, na której wyszyty jest z jednej strony dwugłowy orzeł moskiewski biały na tle czerwonem, a z drugiej czerwony na tle białym. P. Bogdan trzymał tę serwetę w pogotowiu i obiecywał sobie, że w razie wkroczenia Moskali do Galicyi przybije ją do tyki na kształt sztandaru, i z tym znakiem w ręku na czele swojej czeladzi i gromady telatyńskiej przywita zastępców białego cara...
— No, dosyć już dobrodziejaszku — odezwał się Żmudzin, który trzymał ciągle za rękę Kwaskowskiego, przebranego w futro i czapkę lojalną. — Trzymaj sobie dobrodziejaszku, z kim chcesz, ale wynoś się za drzwi, bo ci wszystkie twoje kości potłukę tak drobno, że będziesz mógł zasypywać niemi jak piaskiem, wszystko, co napiszesz. No, ruszaj, anà senà syczim!
Ostatnia, turecka część tej odezwy była tak niezrozumiałą dla pana Bogdana, jak nią musi zostać dla wszystkich nieobeznanych z urzędowym językiem następców Osmana — dosyć będzie wiedzieć, że pewna dość powszechnie znana niegrzeczna formułka moskiewska jest chrześcijańsko-prawosławnym ekwiwalentem tych słów tureckich, zawierających w sobie nader nieprzyzwoitą, a często niemożliwą propozycyę. Ale jeżeli pan Bogdan nie zrozumiał turecczyzny olbrzymiego Żmudzina, zrozumiał tem lepiej jego giestykulacyę, i w dowód pojętności swojej miał się tak spiesznie ku drzwiom, że zapomniał o swojem futrze i o kaszkiecie. Ale w drzwiach spotkał się nagle i niespodzianie ze skrzyżowanym bagnetem i z marsową fizyognomią Madiara, który krzyknął głośno:
Nem szobat! (Nie wolno).
Pan Kołdunowicz cofnął się w głąb kaźni, protestując energicznie przeciw temu podwójnemu atakowi na nietykalność swojej osoby, lecz Madiar łamaną słowacczyzną i gestami dawał do zrozumienia, że tylko „lengyel-ur“ w niedźwiedziach ma wyjść z kaźni, i to natychmiast, wszyscy zaś inni mają zostać, pod karą zastrzelenia albo zakłucia.