Strona:Walter Scott - Rob-Roy.djvu/430

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
— 424 —

ności zaś serca tak mało dawali baczenia, jak gdyby dzieci, o których los chodziło, stanowiły część inwentarza przywiązanego do gruntu.
Serce ludzkie jest częstokroć w uczuciach swoich tak niezgłębione, że nie potrafię ci powiedziéć z pewnością, czyli nowina o losie Djany, żal lub smutek mi sprawiła. — Zdaje mi się jednak, że przekonanie, iż ją utraciłem na zawsze, nie z powodu małżeńskich, lecz zakonnych ślubów, zamiast przyniesienia ulgi, podwoiło mój smutek. Zagłębiony w rozpaczających myślach, nie mogłem dalszéj prowadzić rozmowy. — Po długiém milczeniu sędzia Inglewood drzemać począł, i oświadczył nakoniec chęć udania się na spoczynek. — Życząc mu dobréj nocy, pożegnałem go zarazem; postanowiłem bowiem nazajutrz o samym świcie, wyjechać do Osbaldyston-Hallu.
— W rzeczy saméj, — rzekł sędzia, — lepiéj będzie, jeżeli tam staniesz wprzód nim się przyjazd pana rozgłosi; bo jak mi powiadano, Rashleigh Osbaldyston mieszka u Jobsohna i zapewne nowe przeciwko panu knuje zdrady. — Nic dziwnego, że się z sobą pobratali, bo któryż uczciwy człowiek chciałby żyć teraz z Rashleighem? — ale biada niewinnemu, kiedy dwie podobne głowy naradzają się nad jego pognębieniem!
Gdym już miał wychodzić z pokoju, zacny sędzia prosił mię usilnie, abym przed odjazdem wypił szklankę wina i zakąsił pasztetem na zimno; żeby na czczo nie wyjeżdżać, bo świeże ranne a przytém chłodne powietrze, bardzo źle oddziaływa na pusty żołądek.