Strona:Walter Scott - Rob-Roy.djvu/429

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
— 423 —

obchodził. Jakoż dowiedziałem się, że od chwili, w któréj Djana odmówiła ostatecznie ręki swéj wszystkim synom barona Hildebranda, i objawiła szczególną, ku Rashleighowi nienawiść; ten ostatni ostygł znacznie w gorliwości swojéj za sprawą pretendenta, na któréj, jako najmłodszy z braci, a śmiały, przebiegły, i na wszystko gotowy, przyszły los i znaczenie swoje zakładał. Wkrótce zniewolony przez hrabiego Vernon i innych dowódzców powstania do zwrotu wydartéj ojcu memu własności, umyślił inną drogą szukać szczęścia, i zdradził tych, którym zaprzysiągł wiarę. — Może téż ze zwykłą sobie przezornością osądził, iż ani siły ich, ani zdolności nie odpowiadały olbrzymiemu zamiarowi wywrócenia ustalonego rządu. Cóżkolwiekbądź, Fryderyk Vernon, czyli hrabia Beauchamp (pod tém bowiem nazwiskiem znany był między Jakóbitami), oraz córka jego, zaledwo w skutek zdrady Rashleigha ujść potrafili grożących im niebezpieczeństw.
Takie to polityczne nowiny udzielił mi pan Inglewood, — nie wątpił on, że były prawdziwe, zwłaszcza co do ostatniego punktu; bo wiedząc z pewnością, że hrabiego Vernon nie pojmano, wnosił naturalnie, że dostał się szczęśliwie na brzegi Francyi, i że Djana, nie chcąc wziąć za męża żadnego z braci Osbaldystonów, stosownie do nielitościwéj familijnéj umowy, wstąpić musiała do klasztoru. Pan Inglewood nie mógł mi dostatecznie wyjaśnić, co było istotną przyczyną tak szczególnego układu; domyślał się tylko, że chciano tym sposobem powrócić hrabiemu Fryderykowi tę część jego majętności, która podczas konfiskaty wszystkiego, co posiadał w Szkocyi, przez jakiś wybieg prawny przeszła była w ręce rodziny Osbaldystonów. Był to zresztą jeden z tych układów, jakie w owéj epoce zbyt często się zdarzyły. — Kojarząc familijne związki, rodzice mieli zwykle majątek na piérwszym względzie; na skłon-