Strona:Walter Scott - Rob-Roy.djvu/204

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
— 198 —

górala w obcym osadzić kraju. Atoli za pomnożeniem ludności (orężem i głodem często przerzadzanéj), mieszkańcy ci musieli niekiedy opuszczać niedostępne swoje skały, zajmować stopniowo coraz bliższe miasta równiny, i tam oddawać się zatrudnieniom odmiennym wprawdzie, lecz korzystniejszym od tych, któremi się dawniéj zajmowali. Sąsiedztwo tylu rąk silnych i pracowitych, korzystny miastu podało sposób pomnożania nielicznych rękodzielni, i położyło fundamenta przyszłéj jego wielkości. Widok jaki przedstawiało to miasto, odpowiadał tym przyjaznym okolicznościom.
Główną ulicę szeroką i piękną zdobiły publiczne gmachy, odznaczające się raczéj szczególnością, aniżeli czystym smakiem budownictwa. Dwa rzędy wysokich ciosowych i bogato w architektoniczne ozdoby przystrojonych domów, nadawały téj ulicy wspaniały widok, jakiém miasta angielskie, po większéj części złożone z nędznych ceglanych lepianek, poszczycić się nie mogą.
Do téj stolicy zachódniéj Szkocyi, przybyliśmy w niedzielę rano. Odgłos dzwonów po wszystkich wieżach, tłumy cisnącego się do kościołów ludu, zapowiadały uroczystość dnia. Wjechaliśmy do zajezdnego domu, którego opasła gospodyni mile nas przyjęła.
Pierwszą moją myślą było szukać jak najprędzéj Owena; ale mi powiedziano, że go nie znajdę przed ukończeniem nabożeństwa. I gospodyni i Andrzéj, zgodnie zapewniali mię, — że żywéj duszy nie zastanę w domu pp. Mac Vittie, Mac Fin i komp. — do których mi list ojca twego Treshamie udać się zalecał; — że wszyscy są tam, gdzie każdy uczciwy chrześcijanin być powinien, to jest w kościele Baronii.
Andrzéj Fairservice, który świeżéj niechęci ku prawnikom ojczyzny nie rozciągał jeszcze do innych stanów,