Strona:Walery Przyborowski - Bitwa pod Raszynem.djvu/186

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— A to kto jest?
Franc wyprostował się jak struna, włożył kołpak na głowę i salutując ręką, rzekł:
— Ja Franc Sloboda, wachmistrz trzeciego huzarrenregiment princa Ferdynanda von Este.
— Ale co tu robisz?
— Ten mala Polak wzięla mię do niewoli... ja sem jeniec.
Kiedy to nie usłyszą szaserzy, miły Boże, jak znów krzykną:
— Niech żyje! niech żyje! krzyż mu dać, prosimy o krzyż! on będzie synem pułku! wiwat!

Janek uczuł ból w ramieniu, znowu mu przed oczami poczęły latać czarne płatki, osłabł i gdyby go nie powstrzymał Franc, byłby upadł z konia. Wszakże chłopiec i tym razem stracił przytomność.