Strona:Walery Eljasz-Radzikowski - Wspomnienie z pośród turni tatrzańskich.djvu/25

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

drans po 4 godzinie, a na noc mieliśmy dojść do schroniska nad Popradzkim Stawem. W trzy kwadranse od potoku Furkotnego z pomiędzy drzew ukazała się nam powierzchnia gładka, jak zwierciadło, jeziora Szczyrbskiego, z brzegu jego zachodniego. Tu już znać świat cywilizowany.
Dróżyny i ścieżki piaskiem wysypane, na nich ławeczki, altany, glorietta; na każdym skręcie drogoskazowa tablica z napisem madziarskim, i wille w stylu dworców kolejowych nad brzegiem jeziora. Jedna z nich jest hotelem z całym do tego przynależnym aparatem. Przybyliśmy tu po 5 godz. przed wieczorem, kiedy cała gromada świątecznych gości odjechała do Szczyrby, na stacyę kolei. Gospodarz i służba zajęci byli jeszcze obliczaniem pobranych pieniędzy. Ceny wszystkich potrzeb nad Szczyrbskiem Jeziorem są za wysokie dla takich gości, którzy nie mają guldenów na wyrzucenie.
Widoki z tarasu, t. j. południowego brzegu jeziora są na wszystkie strony wspaniałe. Tatry jednak nie wydają się ztąd tak groźnie, jakiemi są w rzeczywistości. Stoki ich bowiem południowe, porosłe lasem, wyżej trawą, wierzchem zaledwie wynurzają nagie skały. Tylko Wysoka reprezentuje godnie swą macierz, i zwrócić musi na siebie uwagę każdego, kto się Tatrom z tego miejsca przypatruje. Ona tu króluje. Piętrzy się gdzieś z głębi gór, najeżona urwiskami, ustrojona w śniegi, i długo była szczytem dziewiczym. W r. 1874 odkryto wyjście na Wysoką i należy ono do najtrudniejszych w Tatrach.
Położenie jeziora Szczyrbskiego jest w tych górach ze wszech miar osobliwością. Leży ono najniżej ze wszystkich stawów na południowych stokach Tatr (4274 stóp), prawie poza obrębem gór. Zawdzięcza swoje istnienie lodowcowi, który z doliny Młynicy czyli Szczyrbskiej, zesuwając się ku dołowi, parł przed sobą głazy z sąsiednich grzbietów się obrywające i wytworzył z nich zwał czyli morenę. Z biegiem czasu, gdy wszystkie lodowce w Tatrach poginęły, zniknął i ten, lecz wyrobioną przez niego kotlinę zalała woda, której powierzchnia o 36 morgach stała się zwierciadłem ślicznego dziś jeziora. Nie należy ono do odznaczających się głębością zbiorników wody w Tatrach, gdyż wedle pomiarów Dra D. Dezsö w najgłębszem miejscu liczy 63 stóp ale odszczególnia się tem, iż nieposiada widocznego przypływu, ani odpływu wód swoich. Przytem leży na dziale wodnym między