Strona:Walery Eljasz-Radzikowski - Szkice z podróży w Tatry.djvu/166

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

koło Siklawy, przedzierają się z trudem przez tę dziką dolinę.
Siklawa jest w całych Tatrach najznakomitszym wodospadem, a tylko mała stósunkowo ilość wody spadającéj przeszkadza jéj mierzyć się z najrozgłośniejszemi wodospadami w Europie. Oderwawszy się od cudownego widoku, zeszliśmy na drogę ku Świstówce. Wiatr osuszył kamienie, więc usiąść było można; przy chwilowym odpoczynku pokrzepiliśmy żołądek, słońce zaświeciło a odzież nasza w części obeschła; wszystko to przywracać nam poczęło wesołość.
Czekało nas wejście na grzbiet Świstówki, która, oddzielając się od głównego grzbietu, wznosi się ścianą prawie prostopadłą pod kątem 70 stopni nad doliną Roztoki. Jest to najstromsza skała w Tatrach, na któréj ani trawka się nie utrzyma, a wznosi się bezpośrednio nad doliną przeszło 2,000 stóp. Z téj strony jednak, którędy wiedzie ścieżka na jéj wierzch, jest Świstówka trawiasta i łatwo dostępna. Ludzie przecież, doznający zawrotu głowy na widok przepaści, i po téj ścieżce z wielką obawą postępują, niektórych nawet podróżnych tędy przewodnicy za ręce prowadzą. Kilka razy już tą drożyną szedłem i na sobie tego nie doświadczyłem, lecz Władysław, ledwo wyszedł na grzbiet, jak nam opowiadał, słysząc nas za sobą a mając przewodnika przed sobą, wstydził się okazać słabszym od nas i siłą tylko moralną oparł się zawrotowi, który go powoli ogarniał. Ścieżka ta dobrze wydeptana, wiodąca zboczem trawiastym w górę, może oddziaływać na podlegające téj słabości osoby jedynie przez to, że jedno-