Strona:Walery Eljasz-Radzikowski - Szkice z podróży w Tatry.djvu/139

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

pieca obfity wypływa strumień wpadający o kilka, kroków do głównego potoku. Ten strumień raczyli niektórzy piszący o Tatrach wynieść do godności źródła Czarnego Dunajca, jakkolwiek już Zejszner dostatecznie wyjaśnił, że on nie jest niczém inném, jeno ramieniem głównego potoku przepływającem szczelinami we wschodniéj ścianie doliny. Już zmienna ciepłota wody w téj strudze powinnaby o tém każdego przekonać. Są atoli jeszcze inne widoczniejsze i jawniejsze dowody, okazujące, że z Pisanéj płynie rzeczywiście odnoga potoku głównego, a nie źródło. Otóż zaraz powyżéj Pisanéj dwa mostki (5 i 6) prowadzą pierwszy na zachodni, drugi na wschodni brzeg potoku. Przypatrzywszy się w czasie dłuższéj pogody wodzie w głównym potoku między temi dwoma mostkami, widać, że na téj przestrzeni jest jéj daleko mniéj, aniżeli powyżéj mostku 6 jak to w sierpniu i wrześniu 1867 roku kilka razy uważałem. Pytanie tedy, gdzie się podziewa woda potoku głównego w okolicy mostku 6? Naprzeciw tego mostku w ścianie wschodniéj, popod którą płynie potok, widać liczne szczeliny. W nich ginie po części woda potoku, wydobywając się znowu w Pisanéj. W zimie, jak mnie zapewniali ludzie miejscowi, w potoku między temi dwoma mostkami woda prawie zupełnie wymarza, tak jéj mało, a wszystka płynie pomienionemi szczelinami. Zresztą gdyby ten przepływ był źródłem, toć woda w nim zawsze musiałaby być czystą bez względu na zmącenie jéj w głównym potoku. Atoli tak nie jest, jak się sam przekonałem. Dnia 20 sierpnia 1867 gdym w towarzystwie dra J. Czerkawskiego i byłego leśniczego