Strona:Walery Eljasz-Radzikowski - Szkice z podróży w Tatry.djvu/129

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

skał wszelkich rozmiarów w środku dolin, są zabytkami okresu lodowcowego. Tatry dziś nie mają lodowców, ale że je kiedyś miały, nie ulega żadnéj wątpliwości. W roku 1869 zastanawiałem się nad kilku ogromnemi świeżemi odłamami granitowemi wśród kosodrzewiny przy Morskiém Oku. Oglądając się naokoło, aby dostrzedz zkąd spadły, w północno-zachodniéj ścianie w znacznéj wysokości ujrzałem plamę innéj barwy od reszty skały. Ztamtąd więc spadły te odłamy. Dziwiłem się jednak, jakim sposobem zatoczyły się tak daleko w kosodrzewinie gęstéj, nie zatrzymawszy się w niéj lub nie zostawiwszy w niéj przynajmniéj śladu odbytéj drogi. Po śniegu w zimie aż tutaj stoczyły się te głazy, rzekł góral, inaczéj nie byłyby się tak daleko zatoczyły.
Gdy obszerniejsze kotliny międzygórskie przez długi czas zalewała woda, nagromadzony w nich drobny zwir i piasek, roznoszony przez poruszenie wody po całéj przestrzeni, zapełnił z czasem zagłębienia między większemi głazami i równe utworzył dno czyli płaszczyznę, która po ustąpieniu wód wnet bujną pokryła się roślinnością, tworzącą już to zbity murawnik, już téż pyszne łąki górskie czyli polany. Wyżnia kira Miętusia w dolinie Kościeliskiéj, środkowa część doliny Miętusiéj, Mała Łąka, Kondratowa po za Giewontem, Jaworzynka pod Magurą Zakopiańską są takiemi stawiskami. Jeżeli lite dno tych kotlin nie leży głęboko, a przy ich ujściu nieckowato się wznosi, w czasie dłuższych deszczów zagłębienia te zapełniają się wnet wodą do samego wierzchu, która bokami tylko ścieka, częścią w parę się zamienia a w części przez bujną roślinność bywa spotrze-