Strona:Wacław Sieroszewski - Dalaj-Lama Część druga.djvu/119

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

tów takich, jakich my nie stworzymy przez wieki... Dlatego musimy zdobyć na początek kraj bogaty w ludzi zręcznych i w potrzebny materjał... Musimy zdobyć ponadto dostęp do innych ludów — brzeg morza... Dżingis w swoim czasie założył początek swojej potęgi na podboju Chin. Stamtąd potem brał broń, żywność, odzież, wszystko potrzebne dla wojsk, idących na zdobycie świata oraz urzędników dla rządzenia nim... My do Chin nie pójdziemy teraz, gdyż Chiny nie mają ani potrzebnych nam fabryk, ani potrzebnych nam ludzi... Chiny są jeszcze silne i mają przyjaciół. Zagarniając Chiny, mielibyśmy kłopot z Ameryką i co gorzej z Japonją... Nie, my teraz rzucimy się na Rosję, która sama wciąż rzuca się na nas i rabuje nasze stada... My pójdziemy aż za Bajkał, aż do Irkucka, gdzie są potrzebne nam fabryki i kopalnie. Zajmując rzekę Amur aż po ujście, otworzymy sobie dostęp do innych ludów... A wśród tych ludów bratem waszej mongolskiej niedoli i najwierniejszym sprzymierzeńcem waszym będzie mój lud, będą dalekie, nieszczęśliwe, szlachetne Niemcy, Niemcy, które was niegdyś zwyciężyły!... One, same pokrzywdzone, dostarczą wam, Czarnogłowi, jako swoim mścicielom, przemyślnych majstrów, potrzebne maszyny, uczonych nauczycieli... Albowiem one pragną tego, co wy — panawania jednego Prawa na Ziemi — wiecznego Pokoju i Sprawiedliwości... Dlatego są one znienawidzone przez Siły Zła, jakie książę ciemności