Przejdź do zawartości

Strona:Wacław Sieroszewski - Bolszewicy.djvu/92

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
RAZIN

Będę zawsze mówił, co myślę.

(uderza w stół palcami i znów siada na fotelu)

Towarzysz Sofja Abramowna zastawiała na oskarżoną... pułapki. Nie mogłem pozwolić... I po co więcej pytań?... Wszystko jasne. A ja nie mam czasu na... romanse! Wy jej się wszyscy boicie, to pewna!

SARNOWSKIJ

Sofja Abramowna jest wielką rewolucjonistką i płomienną duszą!

RAZIN

Ja to cenię, ale nie można znowu tak chlastać wciąż naoślep na prawo i lewo... Tu kultura... Morską tu lubią: służba, parobcy, nawet chłopi okoliczni tłumnie przychodzą i dowiadują się...

SARNOWSKIJ

A czy podanie o jej uwolnienie już podpisali?

RAZIN (do Sypniewskiego)

Cóż ten wasz Chołupka: obiecał przynieść podania, a teraz go nie widać!

SYPNIEWSKI

Chołupko mówi, że się boją. (do Razina) Towarzysz wie, jak chłopi boją się wszelkich podpisów.

RAZIN

A jednak papier potrzebny. Bez papieru nic nie można...