Przejdź do zawartości

Strona:Wacław Sieroszewski - Beniowski II.djvu/52

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   44   —

— A no nie chciał pić, błagał, obiecywał poprawę, ale... musiał!
Beniowski odwrócił głowę.
Świtało. Blade czoło dnia już wychylało się z za góry, gasząc gwiazdy.