Strona:Wacław Sieroszewski - Beniowski II.djvu/226

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   218   —

wzburzenie. Ujrzawszy idących przywódców, kłaniali się im zdaleka czapkami i szli ku nim tłumnie. Beniowski wstrzymał ich znakiem ręki i wszedł niezwłocznie do domu Chruszczowa. Przybył tam zaraz Panow, Baturin, Winblath.
Odbyli małą naradę.
Beniowski odrzucił wszystkie propozycje gwałtowne i skłonił Panowa, a za nim innych, że zobowiązali się wymusić na Stiepanowie następujący list do jego sprzymierzeńców:

„Pismo to niechaj was przekona, jak ciężką chorobą jestem złożony. Zapadłem na zdrowiu od momentu, kiedy ostatnim razem się z wami widziałem. Składam wam najuprzejmiejsze dzięki, szacowni moi przyjaciele, za wspaniałomyślną waszą pomoc, którą mi ofiarujecie, lecz ta dziś już niepotrzebna, a jedyną jest teraz moją pociechą poznawać, jak dalece niesprawiedliwie postępowałem z moim zwierzchnikiem. Nieznośny on wam jest, ponieważ wam go wystawiłem za człowieka nienawiści godnego; myliłem się; przeto zaklinam was na tę przysięgę, która nas wspólnie związała, nie powiększajcie mych zgryzot czyhaniem na życie tego szacownego i zewszechmiar kochania godnego męża. Twierdząc, że jest moim nieprzyjacielem, w tem błędnem przekonaniu działałem, jakeście widzieli, śmierci nawet onego szukałem. Wnieśliście stąd zapewne, iż zemsta jego mnie ściga; lecz on, przeciwnie, moim stał się obrońcą, a ratując me ży-