Strona:Wacław Niezabitowski - Ostatni na ziemi.djvu/96

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

To jest pytanie, na które musimy znaleźć odpowiedź natychmiast, gdyż, jak nas pouczają słowa pracy uczonych, każda chwila jest drogą i należy ją wyzyskać dla ratunku i sławy Nipponu!
Umilkł i przez chwilę milczał, jak gdyby namyślając się.
— Jeżeli decyzja nasza pójdzie w kierunku zachowania narodu dla przyszłości, wówczas poprosimy sławnych uczonych naszych, aby wskazali nam drogi, jakiemi podążyć nam należy, chroniąc się przez zagładą! Proszę każdego o podanie swego głosu! — dorzucił i skierował wzrok na siwowłosego markiza Murasaki-Kassuga, prezesa Rady Ministrów, poważanego przez wszystkie ugrupowania polityczne kraju za swą bezstronność i wytężoną od najmłodszych lat pracę nad rozkwitem ojczyzny.
Murasaki-Kassuga zadumał się na krótką chwilę, pochyliwszy głowę na piersi.
Wreszcie wyprostował się i, potrząsłszy dumnie srebrnymi kędziorami włosów, rzekł twardo.
— Naród japoński... wielki, szlachetny naród nie może zginąć z lica ziemi, jak każdy inny! Oddaję głos swój za ratunkiem!