Strona:Wacław Niezabitowski - Ostatni na ziemi.djvu/66

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

a drugim kontynentem Ameryki istniało połączenie.
Ostrożnie, sondując co chwila głębokość wód, statki przepłynąwszy ponad cmentarzyskiem krajów środkowo - amerykańskich, znalazły się na wodach zatoki Meksykańskiej i morzu Karybskiem. Tam napotkano statki, dążące od wschodu.
Statki te w drodze swej nigdzie nie dostrzegły chociażby drobnych szczątków niezliczonych wysp i wysepek, rojnie pokrywających tę część Atlantyku.
W parę już godzin po owem spotkaniu się statków z Oceanu Spokojnego i z Atlantyku świat dowiedział się, że kurtyna dziejów ludzkości odsłoniła pierwszy akt tragedji, noszącej tytuł, „koniec świata“.
Zresztą, nie można było jeszcze nazywać i tego pierwszym aktem — to co się stało, było zaledwie prologiem.


IV

Przedłużająca się znacznie nieobecność lorda Deveya nie była Wyhowskiemu na rękę gdyż krzyżowała całkowicie jego plany przepędzenia wiosny we Włoszech i projektowanej podróży na Wschód, o której już oddawna