Strona:Wacław Niezabitowski - Ostatni na ziemi.djvu/486

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Pochylił się i wparł rozpłomieniony wzrok w źrenice ukochanej.
— Kochasz? Powtórz... powiedz to jeszcze raz! — szeptał, tuląc ją do swej szerokiej piersi.
Lecz Amy, uśmiechnąwszy się, oplotła jego szyję rękami i przechyliwszy wtył głowę, podała mu do pocałunku swe wpółotwarte, drżące miłością i uniesieniem, usta.