Strona:Wacław Niezabitowski - Ostatni na ziemi.djvu/469

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Puść mię pan! Pójdę dalej sama! — syknęła przez zęby.
Próbował oponować przeciw temu... nadaremnie. Zaledwie raczyła przyjąć pomoc jego ramienia, bez której zresztą nie uczyniłaby ni jednego nawet kroku.
Uraz nogi pani Atbow okazał się na szczęście, lekkim. Było to naciągnięcie żył i stawów, czemu w ciągu paru dni zaradziły masaże i okłady, stosowane przez lady Devey.
Jednak wypadek ten zatrzymał Daisy w łóżku przeszło tydzień.
Przez te dni Wyhowski nie zamienił z nią ni słowa, gdyż chora na jego widok zamykała oczy, udając głęboki sen.