Strona:Wacław Niezabitowski - Ostatni na ziemi.djvu/445

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

poczęli we troje zastanawiać się nad swem położeniem i snuć plany na przyszłość.
Prawdę mówiąc, Wyhowski nie wiedział, co robić. Codziennie, o rozmaitej porze nadawczy aparat „Ptaka“ wysyłał w przestrzeń depesze, redagowane na podstawie międzynarodowego kodu. Niemal cały dzień to Wyhowski, to obie kobiety na zmianę ślęczeli przy odbiorniku, wyczekując jakiegokolwiek znaku, któryby pozwalał przypuszczać o istnieniu ludzi na ziemi.
Nadaremnie jednak! Milczenie i wciąż tylko milczenie!
Długie godziny Wyhowski wraz z Talao Matsue i Tomari strawił na szczegółowem badaniu map. Najbliższemi od nich były radjostacje w Jakucku, Władywostoku i Archangielsku. Pozatem, nieco już dalej, szły stacje w norweskim Hammerfeście i szereg stacyj w miastach transsyberyjskiej kolei żelaznej.
Otóż stacje te milczały, jak zaklęte. Zresztą takżesamo nie dawały o sobie najmniejszego znaku życia potężne radjostacje, rozrzucone w olbrzymiej ilości po wszystkich zakątkach kontynentów tak wschodniej, jak i zachodniej półkuli.
A radjostacje niezliczonej ilości statków,