Strona:Wacław Niezabitowski - Ostatni na ziemi.djvu/326

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Doktór Jagger po odbycia na „Ptaku Nadziei“ próbnego lotu, trwającego przeszło cztery godziny, w słowach pełnych entuzjazmu oświadczył członkom wyprawy i oficerom „Idaho“, że przyłączenie się polskiego lotnika do ekspedycji zapewniło tej ostatniej trzy czwartych powodzenia w osiągnięciu zamierzonego celu.
Amy, a nawet i Daisy, gorąco pragnęły wziąć udział w wyprawie, mającej za zadanie odszukanie tajemniczego wulkanu, lecz ze względu na brak miejsca w samolocie musiały zrezygnować ze swych zamiarów.
„Ptak Nadziei” płynął równo ku północy, przelatując ponad ponurymi, otulonymi w białe całuny śnieg, szczytami.
Od Mount Mac Kinley dzieliła go odległość dwustu pięćdziesięciu, mniejwięcej, kilometrów.
Aparat Wyhowskiego mógłby przebyć tę przestrzeń w ciągu godziny, lecz obecnie szybował on daleko wolniej.
Co chwila, stosownie do wskazówek Jaggera, siedzącego obok Wyhowskiego, aparat zwalniał biegu, zniżając się celem więcej drobiazgowego zbadania poszczególnych gór.
Częstokroć przelatywał środkiem wąwozów, budzących grozę poszarpanymi uskoka-