Strona:Wacław Niezabitowski - Ostatni na ziemi.djvu/311

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

o czterdzieści kilometrów od miasta? Jeśli Monte Amiata zburzył kilka naszych domów, to wybuch Monte Cavo zrówna z ziemią całe Transtevere! Co innego domy w śródmieściu... te wytrzymać mogą łatwiej wstrząsy, ale nasze, walące się same! Nie... nie pójdziemy na pewną śmierć! — mówili ponuro silni kamieniarze, woźnice i tragarze, zamieszkujący przeważnie Transtevere.
Słowom tym towarzyszył piekielny wrzask tysięcy gardzieli ich żon i córek, wprawnych we wszelkiego rodzaju kłótniach i awanturach.
Gdzieniegdzie karabinierów przepędzano wyrywanymi z bruku kamieniami.
Sceny te obserwował kilkakrotnie Wyhowski. W takich momentach przychodził mu zawsze na pamięć nieszczęsny de Risor i jego przewidywania co do zachowywania się tłumów w chwili grożącego niebezpieczeństwa.
Pobyt w Rzymie Wyhowskiego i obu jego towarzyszek nie miał być długim. Tak pani Athow, jak i Amy miały dość ciągłych niepokojów, wywołanych już to przez same katastrofy, już to przez bezustanie napływające wieści o nich. Zresztą przeżycia w Neapolu, a ostatnio w Rzymie podczas wybuchów