Strona:Wacław Niezabitowski - Ostatni na ziemi.djvu/138

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

drobnych wysp arcipelagu Berlenga, jakie powinny się ukazać niebawem.
Lecz pani Daisy nie mogła, niestety, podjąć się zaszczytnej i odpowiedzialnej funkcji obserwatorki, gdyż poczuła się nagle tak senną, że po chwili udała się do kajuty, zwalając senność na karb upalnych promieni słońca, zazierających wgłąb kabiny przez jej szklane ściany i sufit.
Rolę obserwatorki przyjęła na siebie Amy pomimo sprzeciwu Wyhowskiego, proponującego jej pójście w ślady przyjaciółki.
Przekomarzali się właśnie lekko z sobą, gdyż Amy rzeczywiście czuła się wypoczętą, gdy wtem nagłe pochylenie się aparatu na prawe skrzydło rzuciło ją o ścianę kabiny.
Wyhowski momentalnie ogarnął świadomą myślą sytuację.
Aparat leciał wdół, przechylając się coraz więcej! Jeszcze moment, a przewróci się pływakami do góry!
Kilkoma szybkiemi, jak myśl, ruchami sterów i skrzydeł lotnik wyrównał aparat, który począł biec dalej bez drgań i kołysań.
Wyhowski czułem, doświadczonem uchem łowił spokojny, równy rytm motorów, nadaremnie usiłując uchwycić jakąś w nim niedokładność. Poruszył sterami; „Ptak Na-