Strona:Wacław Gąsiorowski - Zginęła głupota!.pdf/223

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dlowe dyablo wiele wynoszą. Dawniej taniej urządzało się.
— Ba! dawniej — podchwycił żywo Wieszkowski. — Dawniej setka znaczyła, tejaz nic się z nią nie zwojuje. Ale niech pan będzie spokojny, już ja Iżanowskiego bioję na siebie. Hajdy pan, tsieba go tylko posmajować lepiej...
Pomimo zapewnień Wieszkowskiego, prezesa ogarnął jakiś dziwny niepokój. A nużby Ryżanowski chciał szkodzić... mogłaby się sprawa powikłać, bardzo powikłać...
Na domiar udręczenia, Światowidzki już nad wieczorem odebrał drugi list od Boszutskiego, takiej treści:

«Szanowny Panie Prezesie!
«Za łaskawą pamięć o mnie i tak piękny upominek, który, mówiąc nawiasem, bardzo mi się przydał, dziękuję serdecznie, wyrażając szczery żal, iż z mojej strony środki nie pozwalają mi się odwdzięczyć.

Z poważaniem
Antoni Boszutski.»

Hilary po kilka razy odczytywał list Boszutskiego, zastanawiał się nad każdym wyrazem, powtarzał zdania, i w końcu zmiąwszy list, porzucił go z wściekłością na biurku.