Przejdź do zawartości

Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T1.djvu/150

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
146

że toaleta moja była bardzo skromna. Panny Blackbroock, córki admirała, a do tego dosyć przystojnie i ubrane podług najświeższej mody.“
Rebeka nie omyliła się, ale trafnie przeniknęła zamiary pani pastorowej, która otrzymawszy od niej przyrzeczenia odwidzin, udała się do wszechwładnej ciotki, żeby za jej wstawieniem się wyjednać zezwolenie baroneta. Ciotka nie dała się długo prosić, ale owszem podjęła się chętnie tego pośrednictwa. Zawsze wesoła, i rada widzieć wszystkich w zgodzie żyjących, pochwyciła ona tę okoliczność jako środek zbliżenia niechętnych braci. Stanęło więc na tem, że młode pokolenia obu rodzin będą się często odwidzać wzajemnie. Ta przyjaźń nie trwała dłużej jak do wyjazdu ciotki, która w tym wypadku odegrała rolę rozjemcy.
— Na co ci było zapraszać na objad tego impertynenta Rawdona? rzekł pastor do żony, kiedy wracali do siebie. Co ja mogę mieć za przyjemność z tym błaznem, który na nas z góry patrzy jak na nędznych wieśniaków? Dopiero wtenczas kontent kiedy się dorwie do mojego starego wina; a tak wychyla butelkę wartującą najmniej dziesięć szylingów, jak gdybym ja dla niego tylko miał piwnicę. A jaką łotr ma głowę mocną! Ej to jest nic dobrego! Gracz, pijak, rozwięzłych obyczajów, zabił człowieka w pojedynku, długów ma po same uszy, i do tego wszystkiego wydarł mi większą część spadku po miss Crawley. Siostra sama mówi że testamentem zapewniła mu pięćdziesiąt tysięcy funtów (to mówiąc pastor podniósł zaciśnioną pięść ku