Strona:Władysław Tarnowski - Krople czary - cz. I i II.djvu/155

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
153
∗                         ∗

Od Zdżar się ruszał obóz w głąb Wołynia,
Wesoły żołnierz idzie z dobrą wiarą,
I nuci piosńkę oddziałową starą,
Któréj zapałem swym ognia przyczynia.


PIEŚŃ.

A kto chce rozkoszy użyć,
Niech idzie w wojence służyć,
Na wojence jak to ładnie,
Kiedy ułan z konia spadnie,
Koledzy go nieżałują,
Jeszcze końmi przytratują,
Rotmistrz z listy go wymaże,
Kapitan trumnę zrobić każe,
A za jego trud i pracę
Hejnał zagrają trębacze.
Tylko grudy zahuczały,
Chorągiewki zafurczały,
Śpij kolego! twarde łoże,
Obaczym się jutro może,
Dalej! naprzód! Cary z drogi!
W piekło Zbiry! z drogi wrogi!...
Śpij kolego!... a w twym grobie
Niech się Polska przyśni tobie....
Więc kto chce rozkoszy użyć
Niech idzie w wojence służyć!...


II.

O! jak rozkosznie spocząć w cichym grobie,
Kiedy nad głową szumią stepów zioła,
I tylko czasem szum skrzydeł anioła
Słyszeć tam — ale nie wiedząc o sobie.
Czuć ach! i przeczuć, że z anioła skrzydeł
Rosa opadnie na kwiaty mogiły,
I ulatuje w tęczach malowideł,